Chcę być taka jak Kopciuszek

Babcia odwróciła stronicę.
– A potem piękny książę przez długie tygodnie przemierzał całą krainę, przymierzając pantofelki wszystkich dam i panien Królestwa – przeczytała. – Wypróbował wszystkie, nie pominął ani jednego, żaden jednak mu nie pasował. Chcąc nie chcąc postanowił więc wrócić do pałacu, niepocieszony i rozżalony.
Dziewczynka poruszyła się niespokojnie na łóżeczku, podciągnęła kołderkę pod samą brodę.
– Jechał tak przez las, z opuszczoną głową i łzami w oczach – ciągnęła babcia – gdy nagle wśród drzew zobaczył migoczące delikatnie światełko. Skierował ku niemu swojego wiernego rumaka i już po chwili znalazł się przy małej, biednej chatynce. „O, tu jeszcze nie byłem” – pomyślał zsiadając z konia.
Spod kołdry widoczna była tylko para błyszczących ciekawością oczu.
– Książę pchnął drzwi chaty i wkroczył do środka. Rozejrzał się. Na samym środku izby, na krześle z wysokim oparciem siedziała piękna dzieweczka, dumnie wyprostowana. Popatrzyła młodzieńcowi prosto w oczy i powiedziała: Mojego pantofelka jeszcze nie próbowałeś, książę. Królewicz pokręcił głową. Na kolana zatem – rozkazała panna – i próbuj. Książę zbliżył się do niej na czworakach, a dziewczyna przymierzyła mu swój pantofelek. O dziwo, pasował jak ulał! Idealnie, jak żaden dotąd. Książę był wniebowzięty. Pochwycił dziewczę w ramiona i z szacunkiem zaniósł do królewskiego pałacu. Stary król wydał huczne wesele i młoda para żyła długo i szczęśliwie, czy piękny książę chciał tego czy nie.
– To już koniec? – upewnił się cienki głosik spod kołdry.
– Tak, kochanie – odparła babcia. – Śpij już, kochanie. Dobranoc.
– Jak będę duża, chcę być taka jak Kopciuszek – powiedziała z przekonaniem dziewczynka, przytulając policzek do poduszki.
– Słusznie, słoneczko – uśmiechnęła się babcia, jakby z przekąsem. – Bardzo słusznie. Będziesz.

pantofelek

.

[grafika: domena publiczna]

.