brzydkie dziewczyny też chcą być kochane
dostawać róże pierścionki liściki
czuć na karku czyjś łakomy wzrok
gdy leniwym gestem poprawiają włosy
dobierać buty do koloru szminki
w nowej czerwonej sukience
przed randką dialogować z lustrem
powiedz przecie…
chcą być czyimś marzeniem błyskiem w oku drżeniem dłoni
chcą być zawrotem głowy brakiem oddechu zachwytem
gęsią skórką na przedramieniu
dreszczem pożądania powietrzem
brzydkie dziewczyny których nikt nie pragnie
siadają wieczorem w pustej kuchni
z wyszczerbioną filiżanką w pyzate aniołki i ściśniętym gardłem
łyżeczką samotności mieszają
gorycz krzywdy ze światłem księżyca
w kompletnej ciszy której nienawidzą
pustej od słów kochanie żabko małpko
księżniczko słońce serduszko laleczko
kotku mój… koteczku…
milczą do nieładnego odbicia w szybie
wygładzają palcami zmarszczkę na obrusie
strzepują nieistotny pyłek z rękawa
czekają
aż ktoś się schyli po mały kamyk ich miłości
leżący na krawężniku
szary i niepozorny nikomu niepotrzebny
chcą być wreszcie wdzięczne światu
za łzy rozstań bukiety na zgodę torturę zazdrości
kłótnie w sypialni czwartą rocznicę tłuczenie talerzy stolik dla dwojga
za brudne skarpetki na środku dywanu
czekają
cisza kłuje w uszy
brzydkie dziewczyny wiedzą
że nikt nie umie tak pięknie kochać
jak one
[zdjęcie: domena publiczna]