Bezcenne odkrycie

Wreszcie znaleźli!
Wszystkich panów, którym leży na sercu satysfakcja seksualna ich stałych, dorywczych lub całkiem przypadkowych partnerek, pragnę z dumą uwiadomić, że po wytężonych, wieloletnich badaniach a także niesamowicie kosztownych poszukiwaniach, amerykańskim (a jakże) seksuologom udało się ostatecznie ustalić dokładną lokalizację legendarnego, a dla niektórych – wręcz mitycznego – punktu G, tego magicznego źródełka erotycznych kobiecych rozkoszy. Wiem, wiem, wielu z was powątpiewało, czy on w ogóle istnieje. Otóż istnieje, moi mili panowie, jak najbardziej istnieje, a moja niekłamana duma wypływa z faktu, że grupa badaczy kobiecego życia intymnego (czy ja już mówiłem, że to Amerykanie?) odnalazła go w moim mieście! I to w samym jego centrum, na Starówce!
Teraz, drodzy panowie, gdy już wszyscy dysponujemy tą bezcenną wiedzą i znamy precyzyjne położenie tego czarodziejskiego miejsca, nic nie stanie nam na przeszkodzie by bez problemu wywindować nasze panie na wyżyny seksualnych uniesień, fundując im odlot za odlotem. W imieniu całego rodzaju męskiego pragnę zatem złożyć na ręce bohaterskich amerykańskich uczonych gorące podziękowania za odnalezienie „punktu G”!
Na dowód prawdziwości moich słów załączam dokumentację zdjęciową tego wiekopomnego odkrycia.
P. S. I to akurat w moim mieście! Yes, yes, yes!

 

punkt G

 

 

[zdjęcie: ~niekarany~]