„Domowe przedszkole” – wersja uaktualniona

(na znaną melodię)

Gdzie jest słonko, kiedy śpi?
Kto narzyga tam gdzie my?
Dokąd tupta nocą jeż?
Kogo w jądro dziabnie wesz?
Kto dorzuci zyla na
jedno winko albo dwa,
i wypije z nami też?
Możesz wiedzieć jeśli chcesz.

Domowe przedszkole
Na stole dwa jabole
Już kreskę się dzieli
Już wszyscy weseli

Kto już umie zakląć: „…mać!”?
Kto w „słoneczko” lubi grać?
Kto po machach trawy trzech
krzyknie: „Jest tu zimny Lech!”?
Kto dilera adres zna,
co najtańsze dragi ma?
Kto odważyć się ma chęć
łyknąć dziś bałwanków pięć?

Domowe przedszkole
zaprasza od rana.
Tu Zosia na stole
już ćwiczy kankana.

Krzyknąć kto odważy się
glinie: „Na kolana, psie!”? *
To zabawa fajna jest,
i tak nic nie zrobi pies.
Ma już u was każdy ziom
noż, maczetę albo łom?
(dobra przy ustawce rzecz,
gdy się tylko skończy mecz)

Domowe przedszkole –
– zabawa i jajo.
Najlepsi kibole
po sześć latek mają.

Przyprowadził do nas Krzyś
koleżanki nowe dziś.
Która więcej szczęścia ma
i w „Galerii” szybciej da?
Ruda Jola wie jak kląć,
palić i do buzi wziąć.
Honoratka jeszcze nie,
ale szybko uczy się.

Domowe przedszkole
wszystkie dzieci kocha.
A dziś kocha Jolę.
Kto nie chce – wynocha!

 

________________________

*nie takie do końca zmyślone

domowe przedszkole
[zdjęcie: domena publiczna]